wtorek, 4 czerwca 2013

Majowy przegląd kosmetyczki (część I)

Na blogach makijażowych podobne posty są praktycznie rubryką stałą, postanowiłyśmy więc, że i u nas tych małych przeglądów zabraknąć nie może. W końcu jaki sens przedstawiałoby nazwanie bloga właśnie tym tytułem, skoro nie dzieliłybyśmy się z wami zawartościami naszych kosmetyczek? :)

Kremy

AA Pielęgnacja Młodości Krem nawilżająco-rozświetlajacy
Link do KWC (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=50609)


W chwili pisania tego posta jestem przy końcówce trzeciego opakowania (czwarte natomiast czeka już na swoja kolej), myślę więc, że nasza znajomość jest na tyle długa, bym mogła dość obiektywnie o powyższym produkcie się wypowiedzieć :) Z racji na to, że od stycznia przechodzę kurację anty-trądzikową dość dużą wagę przywiązuję do tego co bezpośrednio mojej twarzy dotyka - zarówno w znaczeniu składu jak i reakcji tym kontaktem spowodowanej. Producenci jak zwykle obiecują dużo, jednak mi i te rzeczywiste efekty bardzo do gustu przypadły. Nawilżenie jest, jak najbardziej, może nic spektakularnego, ale jak dla mnie na dzień w zupełności wystarczające. Krem wchłania się szybko i bardzo ładnie współpracuje z większością podkładów, oraz korektorów których przyszło mi używać. Skóra jest miękka, gładka i wyciszona. Bardzo przyjemna ta nasza współpraca :)

Soraya Regenerujący krem półtłusty (olej arganowy)

Tu znajomość znacznie krótsza (jestem w trakcie pierwszego słoiczka) jednak wrażenia jak najbardziej pozytywne. Krem jak sama nazwa wskazuje półtłusty, przeze mnie używany na noc, ze względu na to, że trochę czasu potrzebne mu jest na wchłoniecie się. Buzia rano jest wyciszona, miękka, nawilżona i przyjemna w dotyku. Ach ten dodatek oleju arganowego!

Balsam

Garnier Body Intensywna Pielęgnacja Regenerujące mleczko do ciała
Link do KWC ( http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=9640)

Zdecydowane TAK dla tego maleństwa. Moja skóra, która w zaledwie miesiąc przeistoczyła się z tłustej do suchej utrzymuje prawidłowy poziom nawilżenia właśnie za zbawczą mocą tego mleczka. Polecam wszystkim, którzy potrzebują wzmocnienia codziennej pielęgnacji.

Filtr

SVR, Rubialine, Creme Haute Protection SPF 50
Link do KWC ( http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=43727)

Polecany przez nieocenioną w dziedzinie składów Katarzynę towarzyszy mi w każdej (nie)pogodzie. Tak jak już wyżej wspomniałam, ze względu na kurację którą przechodzę, musiałam zabezpieczyć się w krem, który zapobiegnie powstawaniu przebarwień na mojej skorej do tego typu niespodzianek twarzy. Nie zapycha, nie uczula, nie podrażnia...a chroni! :)


Podkład

Annabelle Minerals Podkład mineralny
Link do KWC ( http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=52847)

Przeszłam przez wersję kryjącą, następnie skusiłam się na matującą (przerażona, że przez używanie filtra moja buzia zacznie świecić się jak żarówka) i na pewno rozważę rozświetlającą kiedy moja twarz będzie na to gotowa. Przeprzyjemny skład, efekt bardziej niż zadowalający (zarówno pod względem krycia jak i matowienia), oraz idealna kategoria cenowa. Jedynym defektem jest dość słaba współpraca z filtrem SVR, także obecnie jestem w stadium poszukiwania jakiegoś płynnego zamiennika (moglibyście może coś polecić?:)).




Puder

Kryolan Anti-Shine Powder
Link do KWC (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=11164)

Niezastąpiony kiedy potrzebujemy matu.
Nie zatyka, nie bieli, nie uczula, a za to matuje, długo się utrzymuje i jest pudrem transparentnym. Cena może odstraszać, ale wydajność całkowicie ją rekompensuje (używam od grudnia, a końca nie widać :)).


Korektory

Maybelline Affinitone Concealer
Link do KWC (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=35492)



Używam pod oczy w odcieniu najjaśniejszym (01 nude beige) i jestem bardzo z niego zadowolona. Dość płynna konsystencja, która dobrze się rozprowadza i wchłania. Korektor jest w stanie zatuszować moje zaciemnienia pod oczami (pragnę jednak zaznaczyć, że nie są one jednak zbyt mocne), nie wchodzi w załamania, oraz nie wysusza skóry, która jak wiadomo właśnie w obszarze pod oczami jest na ten proces szczególnie podatna.




Kryolan (czyli lek na każde zło i blizny potrądzikowe)
Link do KWC (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=34334)





Niezbędne kiedy przychodzi do ukrywania tych trochę poważniejszych mankamentów urody. Trwałość, odporność na dotyk, szeroka gama kolorów - wszystko się zgadza, a przy tym produkt (mimo tego, że dość ciężki) nie obciąża i nie wysusza skóry.

Róż

Maybelline Dream Touch Blush (Róż do policzków w kremie)
Link do KWC ( http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=44187)
Czyli innymi słowy, ciąg dalszy mojego szaleństwa pod nazwą 'Rossmann - 40%'. Z racji na coraz to wyższe temperatury za oknem oraz chwilowego zmęczenia mojej skóry produktami pudrowymi skusiłam się na cudowne dziecko Maybelline i...cieszę się, że tak łatwo dałam się uwieść. Jestem szczęśliwą posiadaczką odcienia nr. 2, który z powodzeniem zastępuje mi i róż i bronzer. Produkt ślicznie stapia się ze skórą, łatwo się rozprowadza i nie tworzy plam (chociaż też tworzyć się ich nie starałem :)). Zastanawiam się już nad wypróbowaniem kolejnych odcieni...polecacie któryś szczególnie? :)



Jak tam wasza lista kosmetyków do twarzy i jej pielęgnacji? Czekam na wszelkie sugestie, chętnie przetestuję i jeśli ktoś przejawiałby zainteresowanie dłuższą refleksją nad danym kosmetykiem, to również zrecenzuję.
W kolejnej części przygotowałam dla was przegląd moich bazowych pędzli, oraz produktów do makijażu oka. Mam nadzieję, że wyłapiecie dla siebie coś interesującego. Póki co pozdrawiam was serdecznie :)

retrodot

*wykorzystane zdjęcia nie są moją własnością.
źródło: internet



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz